Wszyscy wiemy, że ubieranie się zimą “na cebulkę” to najskuteczniejszy sposób na ochronę przed chłodem. Często jednak popełniamy błąd, używając m.in. bawełnianej podkoszulki. Lepsza jest sztuczna lub… z jedwabiu.
Zapomnijmy zimą o bawełnianym podkoszulku jako warstwie podstawowej. Ubrania wykonane z bawełny pochłaniają wilgoć i zatrzymują ją przy skórze – a to “pocałunek śmierci” w zimny dzień. W związku z tym, że parowanie jest procesem chłodzenia – jeśli jesteśmy mokrzy, przebiega on na skórze. Latem w gorący dzień to jest przyjemne, ale nigdy zimą.
To dlatego w bieliźnie narciarskiej wykorzystywane są sztuczne tkaniny, a nie bawełna – pisze Gazeta Wyborcza.
Jeśli ktoś upiera się jednak przy naturze, może wziąć pod uwagę jedwab. Pełni tę samą funkcję co poliester, tyle że jest od niego bardziej kosztowny. To świetny materiał na warstwę podstawową – odprowadza wilgoć jak poliester.
W warstwach zewnętrznych dobry jest nylon, ponieważ nie pochłania dużo wody. Świetnie nadaje się na kurtki przeciwdeszczowe.
Z kolei goretex, sympatex, to opatentowane materiały, które są wodoodporne, wiatroodporne i oddychające. W przemyśle odzieżowym tego materiału używa się jako zewnętrznej warstwy w kurtkach na zimne dni.
Wracając do naturalnych tkanin, w niskich temperaturach doskonale sprawdza się wełna. Wełniany sweter stanowi idealną warstwę środkową – najcenniejszą jej zaletą jest zdolność zatrzymywania warstwy ciepłego powietrza przy skórze. Idealnie sprawdza się też na czapki i skarpetki.
Więcej: www.wyborcza.pl
Dodaj komentarz