Podczas meczu Wisła-Legia, który odbył się 22 października 2017 r., naukowcy odnotowali hałas na poziomie 108 decybeli. Już przy poziomie 100 dB wystarczy zaledwie 15 minut, żeby stworzyć zagrożenie nieodwracalnego uszkodzenia słuchu.
Nikt nie powinien być narażony na hałas rzędu 110 decybeli dłużej niż 1 minutę i 29 sekund dziennie. Przekroczenie tego poziomu hałasu powoduje osiągnięcie tzw. progu bólu, wskutek czego następuje uszkodzenie słuchu.
Średnia wartość, jaką odnotowali naukowcy z AGH podczas wspomnianego meczu, to 91,1 decybeli. Naukowcy chcą, aby wyniki pomiaru posłużyły do rozpoczęcia dyskusji nt. ograniczenia głośności podczas masowych imprez.
– Na stanowisku pracy nie może być głośniej niż 85 decybeli. Gdyby zawodnicy mieli funkcjonować przy takich (91,1 decybeli) wartościach przez osiem godzin, to musieliby biegać w stoperach i ochronnikach słuchu – powiedział PAP Marcin Zastawnik, który przeprowadził badanie wraz z Bartłomiejem Kukulskim.
Dla porównania średnia wartość natężenia dźwięku pochodzącego z ruchu ulicznego wynosi 90 dB, motocykl bez tłumika powoduje hałas o wartości 100 dB, zaś 110 dB to pracująca piła łańcuchowa.
Wyniki posłużą nie tylko do prac naukowych.
– Myślimy, że wyniki mogą być też pretekstem do rozpoczęcia dyskusji w Polsce nt. ewentualnego ograniczenia hałasu podczas różnych imprez masowych – powiedział Zastawnik.
Jak przypomniał, pod koniec października br. artyści we Francji, w tym Jean-Michel Jarre, protestowali przeciwko planowanemu na rok 2018 wprowadzeniu ograniczenia głośności koncertów i innych rzeczy we Francji.
– Według mnie takie ograniczenie w Polsce byłoby potrzebne, a przynajmniej trzeba uświadamiać ludzi, że długi pobyt na dużych koncertach, meczach, może nam uszkodzić słuch – powiedział naukowiec, który ma nadzieję w przyszłości przeprowadzić podobne pomiary na Stadionie Narodowym w Warszawie.
22 października na mecz Wisły Kraków i Legii przyszło 33 tys. kibiców Wisły Kraków (kibice Legii mieli zakaz wyjazdu na mecz do Krakowa) – oznacza to rekord pod względem frekwencji na meczu ligowym klubu, na jego przebudowanym stadionie.
Naukowcy badali głośność dopingu za pomocą specjalnych urządzeń, w czterech miejscach stadionu Wisły, na którym rozegrano mecz, i jednym punktem poza stadionem. Punkty znalazły się na poziomie murawy i na widowni.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Dodaj komentarz