Młodzi bywalcy klubów nie cieszą się z ograniczeń nałożonych przez pandemię. Starsze pokolenie klubowiczów widzi to trochę inaczej. Zamiast imprez w dusznych wnętrzach – jest okazja do tańca na świeżym powietrzu. Co więcej, zamiast imprez w Warszawie latem coraz częściej odbywają się ruchowe i sportowe wydarzenia.
Latem nad Wisłą na terenie klubu Lunapark można nauczyć się podstaw Muai Thay lub samoobrony. Zajęcia przeznaczone są dla początkujących, a prowadzą je doświadczeni instruktorzy z Academii Gorila. Dołączyć można w każdą sobotę i niedzielę o 13:30. Taka formuła pozwala przyjść raz i spróbować sportów siłowych, lub brać udział w zajęciach przez całe lato i w jesień wejść już w nowej formie.
Życie klubowe ostatnio toczy się latem na Bulwarach Wiślanych. Tak jest również teraz. Choć wiele barek czy klubów jest zamkniętych, sportowe wydarzenia w Warszawie nadal odbywają się w okolicy Bulwarów. Przy ul. Wioślarskiej 23 lipca o 18:00 ma miejsce Street Dance Jam. Zmierzą się przedstawiciele takich stylów jak:
Będzie można spróbować swoich sił lub zobaczyć, jak to się robi. Wstęp za darmo.
To lato jest też dobrym momentem, by spróbować zajęć jogi. W Indiach ta sztuka przez wieki była zarezerwowana dla mężczyzn, a mimo to w polskich klubach jogi panowie wciąż stanowią mniejszość. Być może onieśmielają ich same te miejsca, utrzymane zwykle w orientalnym klimacie. Teraz jogi można spróbować w neutralnym otoczeniu, czyli nad rzeką. I to z dwóch jej stron: w soboty o 13:00 w klubie Lunapark na prawym brzegu Wisły i tego samego dnia o 11:00 w klubie Fala po drugiej stronie. W obu miejscach można ćwiczyć vinyasa jogę – lekką w formie i łagodną dla ciała, nawet, jeśli nie jest ono przyzwyczajone do wysiłku. Przy okazji można porównać styl dwóch różnych instruktorek – Mania Yogi i Anety Rajkowskiej.
Przeczytaj, jak zmieniła się w czasie pandemii Warszawa: imprezy taneczne od czerwca do sierpnia, a może dłużej, będą wyglądały inaczej niż wcześniej. Nie są to jednak zmiany na gorsze! Spodobają się szczególnie tym, którzy nie chcieliby spędzać wielu godzin na podrygiwaniu w klubie. Sprawdzoną formułą na czasy pandemii jest Silent Disco, gdzie każdy uczestnik dostaje słuchawki z muzyką puszczaną przez didżeja. Dotychczas takie imprezy odbywały się raczej w klubach; teraz przeniosły się na bulwary i do parków. 24 lipca Silent Disco odbędzie się w Pawilonie Fala na Płycie Desantu.
Czasy pandemii sprzyjają też zmianom na scenie techno. Kojarzy się już nie z mrokiem i klubowymi podziemiami, lecz z naturą i relaksem. Sprzyjają temu imprezy takie jak Techno w Plenerze zaplanowane na sobotę 24 lipca w klubie Plener na Wale Miedzeszyńskim. Powitanie dnia w nadwiślańskich warunkach na pewno będzie niezwykłym przeżyciem, a impreza ma zakończyć się o 6:00. Najwytrwalsi będą mieli okazję do tańca przez całą noc, aż do świtu.
Dodaj komentarz