Ideały kobiecości nieustannie zmieniają się na przestrzeni wieków i kultur. Nasz Polski wzór blondynki-Słowianki o długich nogach, wąskiej talii i większym biuście na drugim końcu świata wcale nie uchodzi za atrakcyjny, bo np. „idealne” Chinki mają raczej chłopięce i drobne figury, niewielkie biusty, za to wielkie oczy, usta i porcelanową cerę. Jednak istnieją kobiety, które uchodzą za symbole kobiecości na całym świecie – nie tylko ze względu na poszczególne cechy ich wyglądu, lecz przede wszystkim przez charakter i sex appeal!
To pojęcie jest tak ulotne, trudne w opisie, a zarazem szerokie, że pasujące do opisu wielu kobiet. Według definicji słownikowej sex appeal to atrakcyjność seksualna, która nie zna płci ani ograniczeń. Taka osoba ma zdolność do wzbudzania zainteresowania seksualnego w innych osobach poprzez swój wygląd, zachowanie, sposób mówienia czy osobowość. Przykładowo, dla części kobiet atrakcyjny może być mężczyzna o niedbałej fryzurze, z kilkudniowym zarostem i gitarą w ręku, a dla innych stanowczy facet w garniturze i idealnie ogolonej twarzy, który samym spojrzeniem wzbudza fantazję. Natomiast dla mężczyzn tak samo atrakcyjna może być kobieta ubrana w seksowną bieliznę i kusząca każdą częścią ciała, jak i ubrana w strój do ćwiczeń, lekko spocona joginka. Na sex appeal zawsze składa się zestaw cech, przez które dana osoba staje się odbierana właśnie jako ikona seksualności.
Ideałem piękna w czasach starożytnych była Afrodyta, bogini piękna, która wyłoniła się z morskiej piany. Bardzo często przedstawiana jako kobieta o długich włosach, zaróżowionych policzkach, szerokich biodrach, przepiękna i skromna – jej atrybutami były róże, rydwan zaprzężony w gołębie, jabłko i muszle, stała się patronką małżeństwa (chociaż sama, według mitologii, nie należała do szczególnie wiernych). O wdzięki Afrodyty (lub Wenus, wedle mitologii rzymskiej) walczyli zarówno bogowie, bohaterowie, jak i półbogowie, chociaż to przez piękną Helenę rozpętała się wojna trojańska.
Postać Afrodyty jest głęboko zakorzeniona w naszej kulturze, niemal jak współczesny symbol seksapilu (https://www.strefanamietnosci.pl/symbole-seksapilu-ikony-kobiecosci/), czyli aktorka i piosenkarka Marlin Monroe. Na jej punkcie oszalał cały świat – drobna blondynka o niebieskich oczach i niewinnym spojrzeniu, nosząca zwiewne sukienki, krwiście czerwone usta i buty na obcasie, rzuciła na kolana całą Amerykę niemal dziecięcym głosem. Obrazy lub plakaty z podobizną Marlin stojącą z rozwianą sukienką i udającą zawstydzenie można kupić wszędzie! Podobnie ma się rzecz z Audrey Hepburn, która pozostawiła po sobie zamiłowanie kobiet do obcisłych, czarnych sukienek i mocnego makijażu. Kolejną ikoną z zachodu jest Angelina Jolie, posiadaczka pięknej, owalnej i symetrycznej twarzy, ogromnych oczu, wypukłych ust, szczupłej figury i niespotykanego talentu oraz charyzmy. Angelina jest symbolem nie tylko niezwykle pięknej kobiety, ale i silnej, zdecydowanej, pokonującej wszelkie przeciwności losu.
W Polsce także mamy nasze narodowe skarby – kobiety, które uchodzą za istne ideały. Królowymi polskiej sceny aktorskiej na w latach 80. I 90. były prześliczna Anna Dymna o anielskiej twarzy i głosie oraz Katarzyna Figura, roztaczająca wokół siebie aurę tajemniczości, kobiecości i oczywiście zwracająca uwagę biustem. Mówi się, że przy namiętnych zdjęciach (https://www.strefanamietnosci.pl/) pani Kasi Figury wielu chłopców stało się mężczyznami… Nieco wcześniej panów rozkochiwała w sobie stylowa i odważna Kamila Jędrusik, a swą siłę podkreślała na scenie, gdy z Kabaretem Starszych Panów mruczała do mikrofonu „Bo we mnie jest seks”.
To jest tak bardzo zmienne – no i też indywidualne, symbole kobiecości mogą być najróżniejsze. Grunt to czuć się dobrze w swoim ciele 🙂