Rafał Sonik nie pojedzie już w tegorocznej edycji Rajdu Dakar. Triumfator z roku 2015 miał na nim wypadek, w wyniku którego doznał kilku obrażeń i został przetransportowany do szpitala w Limie.
To był najdłuższy etap tegorocznej edycji. Trasa z San Juan de Marcona do Arequipa miała dla samochodów 934 km długości, w tym 268 km odcinka specjalnego. Motocykliści i zawodnicy jadący quadami przejechali 770 km z OS-em o długości 264 km.
Jak relacjonuje tvn24.pl, Polak nieźle zaczął środowy etap, na jednym z punktów kontrolnych miał trzeci rezultat. Potem przesunął się na piątą, ale miał wciąż niewielką stratę do zwycięzcy etapu, argentyńskiego debiutanta, Nicolasa Cavigliasso. Niestety, później krakowianin spadł z wydmy razem z quadem i uszkodził kolano.
Potem Polak, pokonując kolejne kilometry, walczył z bólem, który uniemożliwiał balansowanie oraz jazdę w pozycji stojącej.
Choć dotarł na metę na 10. miejscu, doskwierał mu cały czas ból. Badania w ambulatorium na biwaku wykazały spore obrażenia. Rajdowiec poinformował o nich na Twitterze. “Złamana głowa kości piszczelowej i strzałkowej. Tu kończy się mój 10. rajd” – czytamy. Lekarze zadecydowali o przetransportowaniu krakowianina samolotem medycznym do szpitala w Limie.
Złamana głowa kości piszczelowej i strzałkowej.
Tu kończy się mój 10. rajd @dakar pic.twitter.com/bax6zVhXZm— Rafał Sonik (@rafal_sonik) January 11, 2018
Rafał Krzysztof Sonik ma 51 lat, urodził się 3 czerwca 1966 r. w Krakowie. To polski przedsiębiorca i kierowca rajdowy, startujący na wszędołazach (quadach) w rajdach terenowych, zwycięzca 36 edycji rajdu Dakar (2015), sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata FIM, pięciokrotny mistrz Polski w rajdach enduro (w klasie 2K – quady z napędem na tylną oś). Od lat 80., równolegle z karierą sportową, prowadzi działalność gospodarczą. Jest współwłaścicielem spółki Gemini Holding działającej w sektorze nieruchomości komercyjnych.
Dodaj komentarz