nuda w związku

Nuda w związku? – Gadajmy o seksie!

Opublikowano: 16 września 2022

Jesteśmy przyzwyczajeni, że o pewnych kwestiach nie rozmawiamy przy dzieciach, rodzicach, czy przy sąsiadach na wspólnym grillu. Jest to zupełnie normalne i oczywiste. Posiadamy naturalne wyczucie, o czym i kiedy mówić, by nikogo nie zgorszyć, by nie przekazać nieodpowiednich treści tam, gdzie wybrzmieć nie powinny.

To przyzwyczajenie niestety przenosimy często do życia z partnerem, partnerką, mężem, żoną… szczególnie, jeśli chodzi o seks. Być może chcielibyśmy, by nasze życie erotyczne wyglądało inaczej, by nabrało pikanterii, by coś się w nim zmieniło… Na myślach najczęściej się kończy, bo – nie wiadomo dlaczego – nie mamy odwagi o tym mówić.

Początki zawsze są inne…

Na początku związku zawsze jest świetnie. Najchętniej nie wychodziłoby się z łóżka. Motyle w brzuchu szaleją, a popęd seksualny jest wręcz nie do opanowania. Chwila odpoczynku i jesteśmy gotowi na kolejne igraszki, i kolejne, i kolejne… Wtedy najczęściej pasuje nam wszystko, mamy wręcz przesyt emocji i ciągły niedosyt intymności, seksu i zbliżeń. Za wiele mówić nie trzeba, ciała pracują same, wszystko zarówno pod kontrolą, jak i jednocześnie poza nią, a to za sprawą hormonów, które wpływają na nasze neuroprzekaźniki. Nie będziemy tu teoretyzować, czym jest ta „chemia”, to wiemy z własnego doświadczenia. Wiemy też, że to z czasem powoli, powoli wygasa.

Chemia się kończy, zaczyna się życie…

Etap niepohamowanej ochoty na seks w związku z czasem mija. Być może zastanawiamy się wówczas, dlaczego tak się dzieje. Spokojnie, to nie jest nasza wina, najpewniej też nie jest to wina partnera czy partnerki. Hormony w organizmie się stabilizują i choć może nam wydaje się to nienormalne, to właśnie w tym momencie wracają do swojego naturalnego poziomu. Tu często zaczyna się robić pod górkę. Jedno chce, drugie jest zmęczone… Kobieta nie ma ochoty na seks, facet ma. Na tym etapie zadajemy sobie różne pytania:

  • znudziłem jej się?
  • jestem mniej atrakcyjny?
  • robię coś nie tak?

NIE! Przyjmij do wiadomości, że to coś zupełnie normalnego. Nie wracaj ciągle myślami do początku. W początkowym stadium związku to nie tylko my decydujemy, a podkreślę raz jeszcze – hormony pomagają. Gdy seks przestaje już tak fascynować, jak na początku, trzeba zacząć nad tym pracować. Przyjmij ten początkowy etap jako zachętę, zaliczkę na dobry start. Co zatem robić, by potem było równie dobrze? Pracować. Tak – nad relacją intymną też trzeba pracować!

Codzienność a seks

Pamiętaj, że dobre relacje w ciągu dnia wywierają duży wpływ na to, czy coś się „podzieje”, czy też nie. Jeśli np. kobieta powie ci: powieś pranie, a ty odpowiesz: potem… muszę odpocząć, to już w tym momencie wpływasz na to, jaką ochotę na seks będzie miała wieczorem. Takich przykładów można by przytaczać wiele, jednak można je zreasumować w jednym zdaniu: ogólna jakość relacji wpływa na jakość pożycia seksualnego. Nie licz zatem na świetny seks, jeśli nie angażujesz się w wasze codzienne życie i obowiązki.

Jeśli z uśmiechem rozwiesisz pranie, możesz liczyć na dużo więcej, niż jeśli tego nie zrobisz, lub zrobisz z grymasem na twarzy.

Co lubisz? Co lubię?

Często się dzielimy tymi prozaicznymi upodobaniami. Jedno z nas woli pierogi, drugie schabowe z ziemniakami. Jedno woli wodę, drugie Collins’a z limonką. Dlaczego tym się dzielimy, a nie rozmawiamy o się tym, co lubimy w seksie? Jaka gra wstępna nam odpowiada? Może warto zapytać wprost: co lubisz? Jaki rodzaj dotyku ci odpowiada? Lubisz jak dotykam piersi, ud? Które miejsca na twoim własnym ciele najbardziej cię podniecają? Jeśli nie potrafisz powiedzieć, pokaż…

Jeśli robię coś źle, powiedz. Pokieruj mną, bym mógł dać ci to, co tobie da pełnię zadowolenia.

Dokładnie tak samo działa to w drugą stronę. Kobieta też ma prawo pytać, czego pragnie facet. Jakie ma fantazje, wyobrażenia.

Jeśli coś nie wypali, nie uda się – śmiejcie się z tego! Nawet nieudane doświadczenia zbliżają. Sypialnia to najlepsze miejsce, by eksperymentować, a w razie niepowodzenia – śmiać się. Gdy się powiedzie – powtarzać.

Po wszystkim warto też podzielić się, czy to i to się podobało, czy lepiej nie powtarzać. Najważniejsze – rozmawiać. Iść do przodu. Nawet nieudane próby są lepsze niż stagnacja.

Od małego nas uczą, że skoro czegoś nie wiemy, należy pytać. Dlaczego zatem boimy się w związku pytań o to, co daje nam radość, co nas podnieca? Jeśli z kimś jesteśmy, budujemy i kształtujemy relacje, bierzmy pod uwagę wszystkie płaszczyzny, a życie seksualne to jedna z tych istotniejszych. Odstawmy na bok dawne opinie, że o tym się nie mówi! Właśnie, że się mówi! Wystarczy się odważyć.

Kamila Em.

Udostępnij ten post:



  • Blog Ozonee pisze:

    Takie rozmowy to naprawdę nic trudnego, jeśli ktoś się obawia. W końcu to najbliższa nam osoba, trzeba się otworzyć dla dobra obu stron 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Zaburzenia erekcji
Zaburzenia erekcji, znane również jako impotencja, to proble...
alkomat samochodowy
Wakacje to czas, kiedy wielu...
namiętność po czterdziestce
W długoletnim związku wcale nie musi pojawić się wypalenie,...
zalety czterdziestolatka
Wiek nie jest przeszkodą w realizacji planów i zamierzeń. Cz...
Punkt G
Osiągnięcie satysfakcji seksualnej u kobiet jest nieco bardz...