Do ćwiczenia mięśni nie trzeba używać największych ciężarów jakie tylko jesteśmy w stanie udźwignąć. Wystarczą mniejsze, trzeba tylko częściej ich używać w jednym treningu – sugerują kanadyjscy specjaliści na łamach „Journal of Applied Physiology”.
– Efekt jest ten sam – zapewnia główny autor badań prof. Stuart Phillips z McMaster University w Hamilton.
Dogmatem stało się, że dla uzyskania większej siły i wielkości mięśni trzeba podczas treningów używać największych ciężarów. Po sprawdzeniu “rekordu” ciężar dobiera się taki, żeby stanowił on 80-90 proc. tego, co potrafimy wytrzymać. Podczas jednego treningu zwykle udaje się go podnieść od 8 do 10 razy.
Specjalista kinezjologii prof. Phillips postanowił sprawdzić, czy podobny efekt pozwala uzyskać używanie mniejszych ciężarów. W badaniach wzięło udział 49 ochotników, których podzielono na dwie grupy – informuje PAP Nauka w Polsce.
Jedni ćwiczyli zgodnie z tradycyjną metodą, w drugiej grupie byli mężczyźni, którzy ponosili ciężary, które stanowiły 30-50 proc. tego, co potrafili udźwignąć. Podnosili je 25 razy, do wyczerpania sił. Wszyscy ochotnicy ćwiczyli przez trzy miesiące.
Okazało się, że jeśli chodzi o siłę i wielkość mięśni, między obu grupami mężczyzn nie było istotnych różnic. W ich organizmie podobny był również poziom hormonów: testosteronu oraz hormonu wzrostu. Według prof. Phillipsa obie metody treningu są równie skuteczne i nie można mówić o wyższości jednej na drugą.
Więcej: PAP Nauka w Polsce
Dodaj komentarz