Mniej więcej 7 milionów lat ewolucji człowiekowatych spowodowało, że ograniczanie kalorii mózg traktuje jak katastrofę. Ale nie wiedział wtedy, że będziemy mieć nieograniczony dostęp do golonki, batonów, piwa i chipsów. Jak schudnąć, skoro nasz mózg nadal najbardziej lubi tłuste i słodkie?
Prof. Marek Konarzewski z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku na łamach Gazety Wyborczej porównuje 7 milionów lat ewolucji do 12 godzin. Tak więc – w tej skali – 12 godzin temu pojawiły się pierwsze istoty człowiekowate, a homo sapiens… 20 minut temu. Rolnictwo wymyśliliśmy przed minutą, a wynalezienie chipsów, ciastek, piwa i słodyczy można liczyć w nanosekundach.
Kiedyś ludzie musieli walczyć z głodem, dlatego ewolucja zaprogramowała szereg instalacji alarmowych, które uruchamiają się, kiedy tylko wyczują brak kalorii. Mózg przestawia tryb i zalewa nas fala hormonów, która łamie nawet najsilniejsze postanowienia.
To, co dostępne bezpośrednio – czyli tłuste i słodkie jedzenie – wywołuje natychmiastowe pobudzenie układu nagrody i pozytywny stan emocjonalny. Tym bardziej, że gratyfikacja w postaci szczupłej sylwetki jest odroczona. Więc… jak schudnąć?
Mechanizm odroczonej gratyfikacji badali psychologowie Mischel i Ebbesen. Dzięki ich pracom wiadomo, że jednym ze skuteczniejszych sposobów osiągnięcia dalekiego celu jest odwracanie uwagi od gratyfikacji. Można to zrobić na kilka sposobów, np. podzielić sobie długą drogę odchudzania na małe odcinki, a za ich pokonanie ustalić drobne nagrody.
Istnieje też tzw. technika magicznej połowy. Chcesz schudnąć 20 kg? Kiedy schudniesz 10, urządzasz kolację i zapraszasz znajomych. Umów się jednak na wspólny posiłek… tylko raz. Psycholog John Castro z Georgia State University w Atlancie odkrył, że dobre towarzystwo sprawia, iż jemy o 44 proc. więcej. Na dodatek konsumpcja wzrasta proporcjonalnie do liczby osób przy stole i do tego, jak dobrze się bawisz w czasie posiłku.
Można też zrobić inaczej: gdy chcesz schudnąć 15 kg, wyznaczasz sobie cel ambitniejszy – 25 kg.
Ogromne znaczenie ma także informacja o własnych postępach. Skąd ją brać? Zrób sobie zdjęcie na początku odchudzania, a potem co jakiś czas się fotografuj.
Barbara Rolls z Pennsylvania State University, prowadząc badania nad łakomstwem, zauważyła, że ludzie, którzy w czasie doświadczenia dostali cztery różne typy jedzenia, jedli za jednym razem 60 proc. więcej od tych, którzy dostali jedno danie – nawet jeśli była to ich ulubiona potrawa.
Z kolei z badań naukowców z Harvard Medical School oraz University of California w San Diego, którzy przeanalizowali zebrane w ciągu 32 lat dane dotyczące ponad 12 tys. osób, wynika, że ryzyko otyłości jest większe o 57 proc., jeśli mamy otyłych przyjaciół, o 40 proc. – w przypadku rodzeństwa, a o 37 proc. gdy otyły jest współmałżonek. Większy wpływ wywierały osoby tej samej płci, zwłaszcza mężczyzna na mężczyznę.
Więcej: www.wyborcza.pl
Dodaj komentarz