Problemowi częstotliwości kąpieli przyjrzał się David Leffell, lekarz dermatolog z Yale School of Medicine (USA). Stanowisko specjalisty nieco zaskakuje.
Zwłaszcza jesienią i zimą pojawia się uporczywa myśl: czy muszę się wieczorem myć? Przecież jest zimno, a ja nie ejstem brudny…
O tym, jak często trzeba brać prysznic, nie decydują sztywne normy narzucone przez lekarzy, ale raczej kierowana społecznym konwenansem intuicja. W Ameryce i Europie normą jest jedna kąpiel lub prysznic na dzień.
Jedną z nielicznych wytycznych dotyczących liczby kąpieli w tygodniu są rekomendacje dla dzieci. Amerykańskie Towarzystwo Dermatologiczne zaleca jedną, dwie kąpiele tygodniowo dla dzieci między 6. a 11. rokiem życia. Naukowcy argumentują, że niewielka ilość brudu na skórze dziecka pozwoli mu wzmocnić odporność – pisze polityka.pl.
A co z dorosłymi? Część dermatologów stoi na stanowisku, że prysznic dwa razy w tygodniu w zupełności wystarcza. Twierdzą oni (w tym wspomniany Leffell), że kąpiemy się za często, co może negatywnie odbić się na kondycji skóry. Mydło ściera z niej warstwę tłuszczu i oleju, który nagromadził się od ostatniej kąpieli. Podobnie działa szampon, który wypłukuje wydzielane przez gruczoły łojowe sebum. Dlatego zdaniem Leffella mycie włosów również nie powinno być częstsze niż raz na dwa, trzy dni. Na dodatek gorąca kąpiel i wycieranie się do sucha wysuszają skórę, przez co staje się podatna na uszkodzenia.
Jak przekonuje Leffell, jeżeli chcemy myć się codziennie, nie należy przesadzać z gorącą wodą, kąpiel powinna być jak najkrótsza (3 min. w zupełności wystarczą), a tuż po niej, kiedy skóra jest lekko wilgotna, należy użyć balsamu.
Więcej: www.polityka.pl
Dodaj komentarz