Badacze pokłócili się na łamach “Nature” o to, ile może wynosić maksymalna długość życia ludzkiego. Jedna grupa genetyków twierdzi, że maksymalny wiek to 115 lat, inna – że tak naprawdę nie znamy granicy.
Pochodząca z Włoch Emma Morano zmarła w kwietniu 2017 r w wieku 117 lat. Była najstarszym człowiekiem na świecie. Zarówno Emma, jak i pochodząca z Francji Jeanne Calment – która dożyła 122. urodzin – interesowały naukowców.
W październiku 2016 r. na łamach „Nature” genetycy Xian Dong, Brandon Milholland i Jan Vijg – wszyscy z Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku – przekonywali, że od połowy lat 90. granica długości ludzkiego życia przestała się przesuwać. Maksymalny limit sięgnął 115 lat i wyżej “nie podskoczymy”, a nieliczne wyjątki są potwierdzeniem tej reguły.
Teraz na łamach tego samego „Nature” naukowcy z pięciu innych ośrodków, w tym przede wszystkim z kanadyjskiego Uniwersytetu McGill, przealizowali średnią długość życia ludzi z USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Japonii – dla każdego rocznika – aż od 1968 r. (dane z tych samych krajów analizowali naukowcy z Albert Einstein College of Medicine).
Biolodzy Bryan G. Hughes i Siegfried Hekimi twierdzą, że nie ma dowodów na to, że istnieje granica ludzkiego życia, a nawet jeśli taka jest, to jeszcze jej nie znamy i nie osiągnęliśmy.
Zarzuty wobec publikacji z października dotyczą przede wszystkim metodologii i nieuwzględnienia potencjalnie ważnych czynników, jak postęp medycyny – pisze Gazeta Wyborcza.
Uczeni przypominają, że przeciętny mieszkaniec Kanady urodzony w 1920 r. mógł liczyć na to, że dożyje sześćdziesiątki. Gdyby ktoś im powiedział, że trzy wieki później całkiem spora liczba ich potomków będzie dożywała setki, uznaliby taką osobę za wariata – podsumowują,
Więcej: www.wyborcza.pl
Dodaj komentarz