Powoli wchodzimy w aurę przedświąteczną, a coroczny bieg po prezenty tuż-tuż. Niestety, bożonarodzeniowy maraton nie ma dużo wspólnego z aktywnością, która realnie wpłynęłaby na naszą sylwetkę i samopoczucie. Jak zadbać o siebie w grudniu?
Naukowcy są zgodni – o ile krótkoterminowy stres niejako wymusza na organizmie wydzielenie dodatkowej dawki adrenaliny, to długotrwałe spięcie może przełożyć się na szereg poważnych dolegliwości. W tym miejscu jednym tchem wymienia się: nadciśnienie, kołatanie serca, problemy z niestrawnością, bóle brzucha i w klatce piersiowej, nagłe tycie (lub gwałtowny spadek wagi), wrzody żołądka, czy napięcie mięśniowe.
W natłoku grudniowych obowiązków warto określić swoje priorytety. Może w tym roku darujmy sobie stanie w kolejkach (zakładając, że galerie handlowe ponownie zostaną otwarte), a 2 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj, zamówmy najpotrzebniejsze upominki online. Zaoszczędzimy pieniądze i czas, który jest niezbędny do wykonania następnego kroku.
Grudniowy stres można skutecznie redukować “chwilką dla siebie”. Taki moment powinien być strategicznym punktem dnia nie tylko w okresie bożonarodzeniowym. Sprawdzoną przez wielu psychologów metodą jest gimnastyka izometryczna. Zacznijmy położenia się w miejscu, które uznajemy za najbardziej komfortowe, następnie napnijmy całe ciało i policzmy do… 10. Kolejny krok — stopniowe rozluźnianie mięśni łydek, ud, pośladków, brzucha, klatki, a na koniec ramion. I… to tyle! Taki zestaw powtórzmy około 5, może 8 razy. Na sam koniec poleżmy jeszcze minutę, głęboko oddychając.
Taki zestaw gwarantuje zarówno czystość umysłu, jak i gotowość do intensywniejszych ćwiczeń. Ale moment, może jakaś nagroda? Pewnie, że tak! Eksperci polecają chociaż raz w tygodniu zafundować sobie niewielką przyjemność. Jednak nie musi się ona wiązać z pustymi kaloriami. Miłym gestem “od siebie dla siebie” może być książka, wyjście do kina (i ponownie — jeśli do grudnia wrócą), czy spersonalizowany zestaw na choinkę — kto nie chciałby bombek z własną podobizną?
Bez zbędnych cliffhangerów — oczywiście, że jeść, ale tutaj w grę wchodzi porównanie z wyżej wymienionych bombek. Prowadząc catering dietetyczny Fit Malina, umocniłem się w przekonaniu, że nie ma jednego przepisu na zdrowy grudzień, czy cały rok. Pracując z moim zespołem, wielokrotnie podkreślałem istotę personalizacji diety — i tak też działamy. Wsłuchajcie się w potrzeby własnego organizmu, zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym. Tradycyjne 12 potraw? W porządku, warto spróbować każdego, pod warunkiem, że nasze wewnętrzne “ja” pochwala taką strategię.
Często po całym maratonie stresów organizm pozornie chce “odpocząć”. Wtedy też zastawiony stół wigilijny wydaje się świetnym stymulantem. Trzymajmy nasze żołądki na wodzy i pamiętajmy — niezależnie od pory roku, zajadanie stresów jest wyjściem bardzo krótkoterminowym.
Autor: Adam Adamski — były mistrz Polski w kulturystyce i założyciel cateringu dietetycznego Fit Malina
Dodaj komentarz