Jedni mówią, że bieganie daje wolność, a bieganie ultra i po górach – dodatkowo dystans, dosłownie i w przenośni, od trudnej rzeczywistości. Inni chcą po prostu mocno się zmęczyć i starty w takich imprezach jak Festiwal Biegowy traktują wyłącznie sportowo. Kim są uczestnicy zmagań na Sądecczyźnie i dlaczego co roku w pierwszej połowie września masowo zjeżdżają na południe, by powalczyć nie tylko ze swoimi słabościami?
W tegorocznej edycji Festiwalu Biegowego wzięło udział w sumie ponad 3 tysiące osób. To nie tylko biegacze, ale także osoby im towarzyszące, dzieci i młodzież startujące w konkurencjach z cyklu Aktywny Małopolanin i na kilku dystansach piwniczańskiej imprezy, uczestnicy Festiwalu Lachów i Górali i ci, którzy przyszli podyskutować o sporcie i turystyce, także regionalnej, w Salonie Przemysłu Turystycznego.
Ale to nie wszystko. Dużym zainteresowaniem cieszyły się atrakcje rowerowe: oblegany zwłaszcza przez młodzież pumptrack i wycieczki z Rowerową Doliną e-rowerami KTM. Mało? Tak, niektórym było mało, dlatego aktywny weekend na Sądecczyźnie spędzili łącznie pokonując prawie 140 kilometrów. To biegacze z żelaza.
To co prawda hasło najsłynniejszych zawodów triathlonowych na świecie, ale sprawdza się również w odniesieniu do „biegaczy z żelaza”, czyli uczestników wyzwania IRON RUN. Podczas 3 dni festiwalu biegali oni w kilku konkurencjach: od mili i biegu na 3 kilometry przez dystans 15 km aż po sobotnie ultra w Biegu 7 Dolin 64 km i niedzielny Koral Maraton. Jakimi ludźmi są iron runnersi?
Na pewno wytrwałymi i konsekwentnymi w dążeniu do celu. Takimi, którzy nie boją się bólu, którzy potrafią rozłożyć siły, ale też… cieszyć się bieganiem. Bo choć ultra boli, to radość z aktywności i słynne endorfiny potrafią naładować na długie tygodnie. Wyzwanie IRON RUN ukończyła grupa 70 twardzieli – wśród nich 10 kobiet. Triumfatorem okazał się, nie pierwszy raz zresztą, Artur Jendrych, wśród kobiet najlepsza była Barbara Czernik.
Jedną z największych atrakcji Festiwalu Biegowego, wzorem lat ubiegłych, był cykl Biegów 7 Dolin z kultową setką na czele. Miłośnicy biegania w górach znaleźli tu wszystko to, po co przyjechali z nawet najdalszych zakątków kraju: piękne panoramy i obcowanie z beskidzką przyrodą, walkę z własnymi słabościami w czasem trudnych warunkach atmosferycznych, ale także emocje i nowe znajomości. A skoro o znajomościach mowa…
Wyjątkową inicjatywą realizowaną kolejny rok w ramach Festiwalu Biegowego jest projekt ambasadorski, zrzeszający ponad 150 biegaczy z całego kraju, którzy nie tylko uczestniczą we wrześniowej imprezie, ale także promują aktywność na co dzień, w swoich środowiskach i wśród znajomych. To coś więcej niż budowanie frekwencji, to budowanie społeczności – w najlepszym wydaniu, poprzez dawanie przykładu.
13 Festiwal Biegowy to w 2022 roku jedna z największych imprez biegowych w kraju. Po niezwykle trudnych 2 ostatnich latach rynek masowych imprez sportowych próbuje odbudować straty i na nowo przyciągnąć biegaczy.
Rynek imprez biegowych w Polsce ma dopiero kilkanaście lat, a pandemia odłożyła w czasie proces jego konsolidacji wokół tych organizatorów, którzy dzięki swej sprawności, doświadczeniu i zasobom zapraszają biegaczy na największe wydarzenia – mówił w podkaście Rzeźnik na podsłuchu Zygmunt Berdychowski, pomysłodawca Festiwalu Biegowego. Obecnie bowiem konkurencja nie dotyczy już tylko sprawnej organizacji i dobrego doboru tras.
– To, czego oczekują biegacze to emocje, rywalizacja i wyniki – uważa Zygmunt Berdychowski. – Jeśli ktoś jedzie kilka godzin do małej Piwnicznej-Zdroju, musi mieć pewność, że warto to zrobić, że będzie się tam czuł jak u siebie, w otoczeniu tysięcy innych pasjonatów biegania, dla których przez trzy dni znajdzie się ciekawe zajęcie niezależnie od wieku. A potencjał Piwnicznej i Miasteczka Biegowego na Nakle jest ogromny – dodaje.
Nie pozostaje więc nic innego, jak wziąć kalendarz w rękę, zapisać datę przyszłorocznej edycji Festiwalu, który odbędzie się w dniach 8-10 września 2023 roku i… brać się za trening. Do zobaczenia za rok w Piwnicznej!
Dodaj komentarz