Kopalnia Soli w Wieliczce

W głąb soli i duszy − wycieczka do Kopalni w Wieliczce

Opublikowano: 12 maja 2022

Nie lubię ciasnych przestrzeni, nie lubię czuć się jak w pułapce, ale mimo to postanowiłem odwiedzić Wieliczkę. Głęboko pod ziemią jest bowiem świat, w którym można poczuć się jak Indiana Jones.

Kopalnia Soli w Wieliczce to niesamowite miejsce. Aż trudno uwierzyć, że wnętrze ziemi może kryć taki labirynt korytarzy i pomieszczeń urządzonych i zagospodarowanych w podziemny mikroświat.

Najlepiej można go poznać pod okiem doświadczonego przewodnika. Ze względu na mnogość korytarzy, zakamarków i rozległość kopalni samodzielne zwiedzanie jest wykluczone. Podziemna trasa turystyczna biegnie na głębokości 135 m przez 3,5 km labiryntów, galerii i komór z podziemnymi jeziorami. Na początku eskapady towarzyszyło mi uczucie niepokoju związane z zamkniętą przestrzenią, ale po chwili potrzeba przeżycia przygody wzięła górę.

Zaczęło się od żup

Podróż do nieznanego podziemia rozpoczyna się w szybie Daniłowicza. To tutaj poznaliśmy naszego przesympatycznego przewodnika, który sypał żartami i ciekawostkami jak z rękawa. Jak się dowiedzieliśmy, na przełomie XI i XII w., kiedy powierzchniowe źródła solne zaczęły słabnąć, rozpoczęto aktywne poszukiwanie solanki poprzez drążenie studni. Z czasem w trakcie takich prac natrafiono na pierwszą bryłkę soli. Tym sposobem zaczęło się kopanie − najpierw sztolni, a na przestrzeni wieków − kopalni.

Kopalnia Soli w Wieliczce

Sól miała ogromne znaczenie gospodarcze, a dochód z jej wydobycia stanowił w czasach Kazimierza Wielkiego jedną trzecią dochodu państwa. Już od starożytności sól przedstawiała ogromną wartość. Była stosowana, jako wynagrodzenie dla żołnierzy w starożytnym Rzymie. Służyła też do konserwowania jedzenia w czasach, kiedy nie było lodówek i dietetyków.

Na przestrzeni wieków kopalnia w Wieliczce rozbudowała się  do dziewięciu poziomów. Wydobycia całkowicie zaprzestano w 1964 r., a już w 1978 r. kopalnię wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.

W ciemnych, podziemnych zaułkach

Muszę przyznać, że podróż w głąb kopalni wymaga nieco odwagi, ale też kondycji. W połowie zwiedzania podziemi czuć już początek zmęczenia. Tempo jest spore, ale towarzyszy mu spora dawka informacji i niezwykle ciekawych bodźców wzrokowych. Dlatego uczucie zmęczenia motywuje do ładowania baterii i daje budujące poczucie dobrze spędzonego czasu.

Wieliczka to zamknięta, podziemna miniatura świata. W małej przestrzeni skupia wszystkie warunki i cechy świata zewnętrznego. Po drodze spotykamy komnaty, kaplice, muzea i teatry, katedrę, podziemne mieszkania górników, sale bankietowe, koncertowe stworzone ludzką ręką. Obok tych osiągnięć cywilizacji absolutnie spokojnie trwa natura w postaci stalaktytów, stalagmitów, nacieków i formacji solnych, tzw. chmur i spirali.

Kopalnia Soli w Wieliczce

Tu muszę wspomnieć rzecz niezwykłą. Otóż, kopalnia jest zabytkiem klasy „0” z technologią klasy premium. Choć od niemal ćwierćwiecza nie prowadzi ona wydobycia, w kilkusetletnich szybach pracują na pełnych obrotach najnowocześniejsze windy, które robiąc 300 kursów dziennie „wydobywają” na powierzchnię turystów. To najstarsze polskie przedsiębiorstwo i jedną z najstarszych firm świata odwiedza rocznie ok. 1,8 mln osób! Moja wycieczka przypadła akurat w czasie, kiedy pod ziemią przygotowywana była gala bokserska.

Pełen oddech

Podziemne jeziora, źródła solne, formacje ziemne wewnątrz kopalni układają się w niezwykłe pejzaże. Robią na zwiedzających wrażenie i zapadają w pamięć. Po dotarciu do jednego z zaułków podziemnych labiryntów można obejrzeć niezwykły koncert muzyki klasycznej i spektakl światła. Kiedy te dźwięki rozpływały się w doskonałej akustyce groty solnej, poczułem się jakbym znalazł się w środku tajemnicy tej niezwykłej kopalni − świecie ukrytym w głębi słonego jeziora. Na chwilę zapomniałem o panującym pod ziemią chłodzie, gdyż temperatura wewnątrz kopalni to ok. 14−17°C.

Kopalnia Soli w Wieliczce

Klimat panujący w kopalni działa leczniczo zarówno na drogi oddechowe, jak i na stan ducha. Nasz przewodnik namawiał, aby po wejściu do kopalni skosztować soli, która gromadzi się na ścianach. Spróbowałem. Była naprawdę słona, ale też pełna niezwykłych historii tego miejsca, tak unikatowego w skali świata.

Mariusz Gryżewski 

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
namiot na biwak
Wypoczynek na biwaku wciąż cieszy się wielką popular...
Słowacja samochodem
Słowacja to kraj, który jest...
Mazury
Przez miłośników turystyki Mazury uznawane są za mie...
Talaria Resort & Spa
Izolacja wywołana pandemią sprawiła, że jesteśmy spragnie...
buty trekkingowe
Buty trekkingowe to najważniejszy element stroju osób, które...