Samoobrona jest jednym z najczęstszych powodów, dla których laicy decydują się na rozpoczęcie swojej przygody ze sztukami walki. Chcą nabyć nowych umiejętności, poprawić swoją kondycję fizyczną, a także umieć zareagować w sytuacji realnego zagrożenia.
Wielu instruktorów samoobrony przekonuje, że napastnik na ulicy to w 99% przypadków osoba, która nie posiada szczególnie wysokich umiejętności walki. Jego atutem jest pewność siebie, zdecydowanie oraz prawdopodobnie siła, ponieważ ocenił, że może z nami wygrać. Oznacza to, że jeśli nabędziemy pewnych umiejętności, będziemy w stanie odeprzeć atak. Naszym atutem będzie zaskoczenie, ponieważ agresor nie spodziewa się, że zaczniemy stawiać opór.
Wychodzi jednak na to, że my sami musimy posiadać konkretne umiejętności. Istnieją różne szkoły sztuk walki, a spora część z nich w zasadzie w ogóle nie bazuje na sile fizycznej. Dzięki temu kobiety lub drobni mężczyźni również będą potrafili poradzić sobie w stanie zagrożenia. O ile oczywiście przyswoją sobie pewne nauki i odpowiednio poświęcą treningowi.
Doświadczony nauczyciel sztuk walki przeważnie już po upływie 30 minut pierwszego treningu z nowym adeptem jest w stanie ocenić jego aktualne umiejętności i potencjał. Tak naprawdę jedną z najważniejszych cech jest wytrwałość, ponieważ przy regularnych ćwiczeniach każdy powinien zaobserwować u siebie poprawę kondycji czy szybkości reakcji. Do tego dochodzi także poznawanie konkretnych technik.
Przeciętny petent, który przychodzi na pierwsze zajęcia, jest osobą o przeciętnej sprawności fizycznej. Przeważnie jest to także człowiek, który nie chce narazić się na ból i duży wysiłek. Od zajęć oczekuje tego, by były prowadzone w sposób przyjemny. Zmęczenie? Tak, ale bez przesady. Niektórzy instruktorzy żartują, że tacy ludzie powinni raczej trenować w sekcji lekkoatletycznej, aby w razie zagrożenia szybko uciec przed napastnikiem.
Prawda jest bowiem taka, że trening samoobrony będzie oznaczał pewne poświęcenie. Bardzo ważną rolę odgrywa praktyka. Adepci powinni pojedynkować się ze sobą, aby wprowadzać wyuczone techniki w życie. Trzeba nauczyć się przyjmowania ciosów, oswoić z bólem. Musimy przyjąć do świadomości, że możemy zostać boleśnie trafieni – to jeden z elementów treningu. Bez tego nie będziemy w stanie wejść na określony poziom.
Kolejną ważną kwestią jest obalenie iluzji „bezpiecznej sali”. Tak, ćwiczenia są prowadzone pod okiem nauczycieli, jednak podczas treningu może dojść do różnych sytuacji. Dla początkującego poważnym błędem będzie wyjście z założenia, że kolega nigdy nie zrobi nam krzywdy, ponieważ tylko sobie trenujemy. Dodatkowo my sami musimy przestawić się do ćwiczenia „na serio”.
Napastnik nie będzie miał skrupułów związanych ze zrobieniem nam krzywdy. Co więcej, taki może być nawet jego cel. Dlatego też my sami musimy potrafić zareagować szybko i skutecznie, nawet jeśli będzie oznaczało to zadanie bólu innej osobie.
Ile czasu zajmuje wejście na odpowiedni poziom samoobrony? Tu zdania są podzielone, jednak duża grupa instruktorów uważa, że umiejętności realnej walki nie da się wypracować w krótkim czasie. Dlatego też potrzeba nawet około pięciu lat, aby wejść na odpowiednio wysoki poziom.
Nie oznacza to oczywiście, że w niektórych sytuacjach nie będziemy umieli zareagować znacznie wcześniej. Generalnie poprawę umiejętności powinniśmy być w stanie zaobserwować z miesiąca na miesiąc. Pamiętajmy jednak, że czym innym jest znajomość techniki, a czym innym wykorzystanie jej podczas realnego zagrożenia.
W każdym razie warto dać sobie szansę. Przygoda ze sztukami walki może trwać tak naprawdę całe życie. Nauczymy się wielu cennych rzeczy, poprawimy naszą kondycję, lepiej poznamy własne ciało. Do tego przyjdzie w końcu moment, w którym poczujemy, że jesteśmy gotowi stawić czoła napastnikowi, który pojawi się na naszej drodze.
Jan Strychacz
Dodaj komentarz