Biady były praktyką spajającą męską część młodzieży wiejskiej i jednocześnie rodzajem “rytuału przejścia”, gdyż pozwalały chłopcom zyskać status “kawalerów”, czyli młodych mężczyzn. Ta wiejska tradycja znana była dotychczas jedynie z literatury związanej z Kurpiami. Teraz okazało się, że była praktykowana także w okolicy Łomży.
Źródłem informacji o biadach nie były tym razem dokumenty, ale żywy świadek historii.
– Biady z terenów kurpiowszczyzny polegały na mocowaniu się, chwytając za pas. Inaczej było w przypadku wsi podłomżyńskich, gdzie regułą był chwyt za ciało – opowiada PAP archeolog i współautor badań Maciej Talaga. Grupa badaczy i odtwórców związanych ze Stowarzyszeniem na rzecz Dawnych Europejskich Sztuk Walki ARMA-PL dokonała rekonstrukcji zapasów, z którą można zapoznać się na poniższym filmie oraz TUTAJ (podstawy biadów).
Talaga mówi, że ustalenie zasad było możliwe dzięki wykorzystaniu nowatorskiej formuły wywiadu etnograficznego. – Nie polegała ona na standardowym wywiadzie, ale wykorzystywała przede wszystkim ruch jako język rozmowy ze świadkiem historii. Efektem zastosowania tej metody było stworzenie wstępnej rekonstrukcji tej zabawy zapaśniczej, której obecnie już nikt nie praktykuje – podkreśla współautor badań.
Źródłem informacji dla grupy naukowców był Wacław Niziński, 81-letni mieszkaniec Łomży, który młodość spędził na wsi w okolicach Jedwabnego. Naukowcy mówią, że brakowało mu środków wyrazu, aby w klarowny, słowny sposób opisać zapasy znane mu z okresu dzieciństwa.
– W rezultacie postanowiliśmy przyjąć strategię badawczą, w ramach której współpracujący ze mną zapaśnicy “chodzili w biady”, tak jak na danym etapie umieli, w obecności pana Nizińskiego, który wprowadzał poprawki do ich praktyki bez konieczności uciekania się do skomplikowanych opisów słownych – opowiada Talaga. Jak wyglądało to w praktyce? Informator czasami po prostu przesuwał rękę jednemu z zapaśników w pożądane miejsce, popchnął biodra albo przestawił nogę. Komentował też krótko, czy dany ruch uznaje za poprawny.
– Pozwoliło to nam sporządzić katalog ruchów, które według naszego świadka na pewno były stosowane podczas biadów za czasów jego młodości – informuje Talaga.
Etnografowie i historycy nie są pewni, jaki był zasięg tego zwyczaju i jakie było jego pochodzenie. Wiadomo jednak, że zapasy były popularną rozrywką wiejską przynajmniej od późnego średniowiecza. Taki wniosek jest możliwy dzięki licznym przedstawieniom zapasów chłopskich zachowanym w ikonografii późnośredniowiecznej. Pewne jest natomiast, że obecnie tradycja ta jest zapomniana – wiele wskazuje, że mniej więcej w latach 60. XX w. słuch o biadach ostatecznie zaginął.
Talaga zaznacza, że wnioski z koordynowanych przez niego badań są dalekie od ostatecznych. W jego ocenie przeprowadzone przez jego zespół analizy można uznać za pionierskie pod tym względem, że jako pierwsze wprowadzają temat do obiegu naukowego i wzbogacają tym samym inwentarz polskich zabaw ludowych.
Metodę, którą Talaga określa jako wywiad ucieleśniony, obok przeglądu wstępnych wniosków o biadach, badacze zaprezentowali na wrześniowym sympozjum European Committee for Sport History, które odbyło się w Lozannie (Szwajcaria).
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Dodaj komentarz