Najnowsze badania opublikowane właśnie w prestiżowym „Lancet Psychiatry” dowodzą, że część psychoz można powiązać z paleniem marihuany. Związek ten jest szczególnie silny w przypadku „trawki” z wysoką zawartością THC, wynoszącą ponad 10 proc.
Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem dr Marty Di Forti analizował dane zebrane w trakcie badań EU-GEI, których celem było ustalenie determinantów (m.in. genetycznych i środowiskowych) rozwoju, ujawnienia się i ciężkości przebiegu schizofrenii.
Badali osoby z pierwszym w życiu objawem psychotycznym
Uczeni zajmowali się danymi pochodzącymi z pięciu europejskich krajów (Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji, Hiszpanii i Włoch) oraz Brazylii. W badaniach wzięło udział 901 osób, które 1 maja 2010 r. do 1 kwietnia 2015 r. zgłosiły się do szpitala z pierwszymi w życiu objawami psychozy, czyli tak zwanym epizodem psychotycznym. Pacjenci mieli od 18 do 64 lat.
– Każde takie zdarzenie, mam na myśli epizod psychotyczny, szczególne w trzeciej dekadzie życia, czyli wieku 20-30 lat, jest znaczącym czynnikiem ryzyka związanym z zachorowaniem na schizofrenię. Zwiększa ryzyko, ale nie jest równoznaczne z chorobą – mówi prof. Piotr Gałecki z Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, krajowy konsultant ds. psychiatrii.
Jak tłumaczy, na schizofrenię choruje ok. 1 proc. populacji, zaś predyspozycje do niej ma 10 proc. z nas. Dlaczego pomimo predyspozycji nie u wszystkich dochodzi do rozwoju tej choroby, nie jest dotąd wyjaśnione.
Jako grupa kontrolna posłużyli dobrani pod względem wieku, płci i rasy przypadkowi zdrowi ludzie z tych samych rejonów, przy czym analizowano dane osób żyjących w 11 miastach. W sumie było ich 1237. Dzięki porównaniu tych obydwu tych grup, naukowcy chcieli zidentyfikować czynniki ryzyka związane z psychozami. Jednym z nich było używanie marihuany. Na podstawie dostępnych dla danych rejonów informacji uczeni oszacowali również „siłę” używanych tam narkotyków.
Mocne “zioło”: pięć razy większe ryzyko psychozy
Co się okazało?
Codzienne palenie marihuany (jakiejkolwiek) było bardziej powszechne wśród pacjentów, którzy doświadczyli psychozy niż osób z grupy kontrolnej – 29,5 proc. w porównaniu do 6,8 proc. Codzienne palenie marihuany z zawartością THC powyżej 10 proc. było również znacznie bardziej powszechne wśród osób doświadczających epizodu psychozy niż osób w grupie kontrolnej – 37,1 proc do 19,4 proc.
Po uwzględnieniu innych czynników ryzyka dla wszystkich 11 miejsc, ludzie, którzy używali marihuany codziennie, trzy razy częściej niż osoby z grupy kontrolnej doświadczali psychozy, Jeśli był to narkotyk o podwyższonej mocy, ryzyko to było o 5 razy większe.
Inne wnioski?
– 1 na 5 przypadków pierwszego epizodu psychotycznego daje się powiązać bezpośrednio z codziennym paleniem marihuany (średnia dla wszystkich badanych miejsc);
– Codziennie używanie marihuany o wysokiej zawartości THC było powiązane z największym wzrostem ryzyka wystąpienia psychozy. W porównaniu do osób, które nigdy nie paliły, palacze z Paryża mieli cztery razy większą szansę na epizod psychotyczny, Londynu – pięć, zaś Amsterdamu – 9;
– 5 na 10 nowych przypadków psychozy w Amsterdamie da się powiązać z codziennym paleniem marihuany o dużej mocy.
Zdaniem naukowców, jeśli narkotyk o dużej mocy nie byłby już dłużej dostępny, byłoby nawet dwa razy mniej przypadków psychozy.
Z wyliczeń zespołu wynika, że gdyby marihuana o wysokiej mocy była niedostępna, występowanie psychozy w Amsterdamie spadłoby z 37,9 do 18,9 przypadków na 100 tys. mieszkańców na rok, zaś w Londynie – z 25,7 do 31.9 przypadków na 100 tys.
– Choć wielu z nas ma predyspozycje do psychoz, warto pamiętać, że niekoniecznie są one jednoznaczne z zachorowaniem. Marihuana od dawna jest uważana za jeden z czynników, które mogą być czynnikiem wywołującym pierwszy epizod psychotyczny. Obydwa te czynniki razem mogą zwiększyć prawdopodobieństwo takiego zdarzenia. Mogą, ale nie muszą – mówi prof. Gałecki.
Komentując wyniki badań swojego zespołu, dr Di Forti zauważyła, jak ważna w kontekście psychoz jest moc zażywanego narkotyku. Zwłaszcza, że na przykład w Londynie 94 procent rozprowadzanej „trawki” ma zawartość THC na poziomie 14 proc.
– Jako, że prawny status konopi zmienia się w wielu krajach i rozważamy medyczne właściwości niektórych ich typów, dla kwestii zdrowia publicznego, ważne się staje byśmy rozważyli również niekorzystne efekty związane z codziennym używaniem marihuany. Zwłaszcza efekty związane liczbą incydentów psychotycznych, gdy w grę wchodzi narkotyk o dużej zawartości THC – mówi dr Di Forti.
Co to jest psychoza lub stan psychotyczny
To poważne zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości. Chory może widzieć, słyszeć, czuć lub nawet smakować rzeczy, których nie ma. Może również doświadczać zaburzeń toku myślenia np. wierzyć, że ktoś chce zrobić mu krzywdę. Do najczęściej spotykanych psychoz należą:
Schizofrenia – oprócz urojeń i halucynacji, chory nie reaguje prawidłowo: ma zaburzone wysycenie emocjonalne. (paratymia – niedostosowanie ekspresji uczuciowej do okoliczności, np. radość, kiedy powinien odczuwać smutek, atymia – niemal zanik wysycenia emocjonalnego; katatymia – przekształcanie przeżyć lub zachowań pod wpływem nastawień emocjonalnych, np. skazaniec słyszy kroki zwiastujące ułaskawienie lub egzekucję.) Nie odczuwa przyjemności z jakiekolwiek czynności, w tym wchodzenia w relacje z innymi. Występuje również dezorganizacja myślenia – niespójna mowa, osłabienie uwagi, splątanie.
Zaburzenia schizoafektywne – jest to stan chorobowy cechujący się występowaniem zarówno objawów psychoz (urojenia, halucynacje, dezorganizacja), jak również zaburzeń nastroju (depresja, obniżony nastrój) lub mania (podwyższony i drażliwy).
Psychozy reaktywne – jest to stan z objawami psychozy (urojeniami i halucynacjami), będący reakcją bardzo stresujące i traumatyczne doświadczenia. Przyczyna tego zjawiska może być wypadek, śmierć kogoś bliskiego, bycie ofiarą przestępstwa, utrata pracy.
Psychozy egzogenne – psychozy wywołane przez czynniki zewnętrzne, np. nadużywanie leków bądź alkoholu, zażywanie dopalaczy, zatrucia grzybami, choroby zakaźne albo urazy mózgu.
Marihuana a psychoza: pierwsze wzmianki już w 1972 r.
Marihuana to jeden z najczęściej używanych narkotyków na świecie. W Kanadzie i Urugwaju dostępna jest legalnie, a w Holandii posiadanie niewielkich ilości nie jest karane. Społeczne inicjatywy związane z legalizacją tego specyfiku są również prowadzone w Polsce, warto jednak pamiętać, że import, produkcja, sprzedaż jak i samo posiadanie marihuany są uznawane za przestępstwo.
Od strony biologicznej „trawka” to suszone kwiatostany żeńskich roślin konopi. Substancją aktywną jest tetrahydrokannabinol (THC) należący do grupy kannabinoidów, który w niewielkich ilościach powoduje senność, zwiększenie percepcji zmysłowej. Zwiększenie dawki skutkuje zaburzeniami koordynacji ruchowej, letargiem, zawrotami głowy oraz omdleniami (wywoływanymi przez spadek ciśnienia w trakcie pionizacji ciała).
Pierwsze doniesienia sugerujące, że marihuana może powodować ostre epizody psychotyczne pojawiły się w 1972 roku. Od tego czasu związki między konopiami, a właściwie zawartymi w nimi kannabinoidami i zaburzeniami psychicznymi są intensywnie badane. Istnieje wiele doniesień dowodzących, że regularne zażywanie tego narkotyku powoduje m.in. zaburzenia emocjonalne, zmiany zachowania przypominające chorobę dwubiegunową (zespół amotywacyjny) oraz może być czynnikiem wyzwalającym pierwszy atak schizofrenii (u osób mających do niej predyspozycje).
Źródło: www.zdrowie.pap.pl
Dodaj komentarz