Wbrew powszechnym opiniom odchudzanie nie musi oznaczać godzin wchodzenia po schodach lub biegania jak sprinterzy. Skuteczność zaproponowanych przez nas czynności jako spalaczy kalorii jest trochę niższa, ale za to wygrywają one w kategoriach dostarczania przyjemności!
Mężczyzna po czterdziestce docenia wygodę i lubi celebrować życie. Specjalnie dla panów, dla których komfort bytowania stoi na pierwszym miejscu, przygotowaliśmy subiektywny ranking 10 najprzyjemniejszych czynności, które pomagają pozbyć się nadmiaru kalorii. Wydatkowanie energii podaliśmy dla 30 minut, ponieważ współczesny macho nie lubi monotonii – jest dynamiczny, ale “mądrze”. Ambitnych zachęcamy do treningu mieszanego.
1. Na pierwszym miejscu zamieszczamy zdecydowanie seks. Podczas półgodzinnego aktu miłosnego możemy spalić 160 kcal. Miłośnicy trójkątów, wielokątów lub długodystansowcy osiągną jeszcze lepsze rezultaty.
2. Mężczyźni po 40-tce lubią kontemplację na łonie (natury). W ten schemat idealnie wpisuje się łowienie ryb. W trakcie półgodzinnego siedzenia z wędką spalimy 120 kcal, czyli pół piwa. Całkiem niezły wynik. Jedno piwo na godzinę wędkowania i wychodzimy na zero – by przeżyć, trzeba więc coś jeść (lub pić więcej piwa).
3. W naszym rankingu nie mogło zabraknąć oglądania telewizji. Średnio spalimy wówczas 16 kcal w pół godziny, ale wartość ta na pewno nie obejmie intensywnej gestykulacji np. podczas meczów piłkarskich. W trakcie transmisji często też rozmawiamy lub nawet krzyczymy, a to dodatkowe 64 kcal w 30 min. W związku z tym, że żaden prawdziwy mężczyzna nie przerywa meczu po tak krótkim czasie, spokojnie możemy przyjąć, że obejrzenie w milczeniu całej relacji będzie kosztowało nasz organizm ok. 50 kcal, a gdy na dodatek cały mecz komentujemy, dojdzie mniej więcej 200 kcal. Razem ponad jedno piwo, więc – podobnie jak przy wędkowaniu – znów musimy pić więcej, by żyć.
4. Kto nie ma szczęścia do kobiet i nie przepada za piłką, może spróbować gry w karty. Efektywność: 49 kcal w pół godziny. Można też grać na pieniądze, a to dodatkowy stres – a więc i energetyczny wydatek.
5. Czas na miłą czynność w poziomie, czyli leżenie i sen. Żaden urlop i skuteczny odpoczynek po ciężkim dniu pracy nie będzie skuteczny, jeśli nie położymy się na wygodnej kanapie (42 kcal w pół godziny) i/lub nie pośpimy (37 kcal). Nikt nie powiedział, że leżenia nie można łączyć ze spaniem. Jeśli dodamy seks – siłownia jako spalacz okaże się stratą czasu.
6. Aby żyć i celebrować życie, nie możemy zapomnieć o kubkach smakowych. Dostarczanie im intensywnych wrażeń podczas jedzenia to wydatek energetyczny 46 kcal w pół godziny, zaś samo gotowanie spala w analogicznym czasie aż 68 kcal.
7. Jedni wolą kąpiele, inni prysznic. Pod względem wydatkowania energii te dwie czynności są równie skuteczne – w pół godziny pozwalają spalić aż 110 kcal! Ale nie samą higieną płeć brzydka (ale dumna) żyje.
8. Bywają momenty, gdy niewielkie odległości – np. z domu do garażu bądź z biura do samochodu – trzeba pokonać pieszo. Mężczyzna z klasą spaceruje dostojnie i taka czynność wymaga od niego zużycia aż 112 kcal w 30 minut. Niemało.
9. Mamy dobrą wiadomość dla miłośników jazdy samochodem. Ta czynność spala 66 kcal w pół godziny. Jeśli obliczeń dokonywali Amerykanie, zapewne na przykładzie samochodu z automatem. Gdy machamy drążkiem, może być efektywniej. Mało? W półtorej godziny jazdy zużyjemy tyle energii, ile potrzeba na wolną, półgodzinną jazdę rowerem. Rower jest dla studentów albo dla ambasadora Holandii w Polsce. Prawdziwych macho błyskawicznie odziera z godności.
10. Na ostatnim miejscu zamieszczamy czytanie. Dlaczego? Bo w dzisiejszych czasach są łatwiejsze sposoby czerpania wiedzy – to np. audiobooki lub po prostu radio/TV. Prasówkę może tez robić żona lub partnerka. Ale jeśli ktoś bardzo chce, taka czynność wymaga spalenia 14 kcal w pół godziny. Skorzystają tylko prawdziwi bibliofile.
Dodaj komentarz