Eksperci szacują, że każdego roku co najmniej 5,3 mln osób na świecie umiera przedwcześnie z powodu bezruchu. W skutecznej walce z tą epidemią pomóc mogą wyniki najnowszego, zakrojonego na niespotykaną dotąd w historii nauki skalę badania aktywności fizycznej, zrealizowanego przez naukowców z amerykańskiego Stanford University (w ramach projektu pod nazwą Activity Inequality).
Zespół naukowców pod wodzą Tima Althoffa przeanalizował dane dotyczące m.in. liczby kroków stawianych każdego dnia przez ponad 700 tys. osób ze 111 krajów świata. Dane te pochodziły ze smartfonów, na których ich użytkownicy zainstalowali bezpłatną aplikację o nazwie Argus, która monitoruje aktywność fizyczną i inne zachowania zdrowotne. Taki monitoring jest możliwy dzięki czujnikom ruchu (akcelerometrom), w które wyposażane są współczesne smartfony.
Globalny monitoring trwał 95 dni i uwzględniał także dane o wieku, płci, wadze i wzroście użytkowników smartfonów.
Okazało się, że występują istotne różnice w aktywności fizycznej pomiędzy mieszkańcami różnych krajów świata. Najbardziej ruchliwi są mieszkańcy Hong Kongu i Japonii, którzy dziennie robią średnio ponad 6 tys. kroków. Najmniej żwawi okazali się być mieszkańcy Indonezji i Arabii Saudyjskiej (poniżej 4 tys. kroków dziennie). Polacy plasują się w połowie stawki z wynikiem 5249 kroków na dzień.
Naukowcy opracowali też specjalny wskaźnik, który nazwali „activity inequality” (nierówność aktywności). Jest on obliczany przy użyciu tzw. współczynnika Giniego (podobnie jak znany w ekonomii wskaźnik nierówności dochodowej). W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że wyraża on nierówność w statystycznym rozkładzie aktywności fizycznej w społeczeństwie danego kraju, wynikającą z dysproporcji pomiędzy osobami najaktywniejszymi fizycznie (activity rich), a najmniej ruchliwymi (activity poor).
Badanie wykazało, że wartość tego wskaźnika silnie koreluje z poziomem otyłości w danym kraju. Im wyższa jest nierówność aktywności (do czego przyczynia się wysoki odsetek ludzi mało aktywnych) tym większe jest występowanie otyłości. Najgorzej pod tym względem wypadają na świecie takie kraje jak Arabia Saudyjska, Australia czy USA (wskaźnik przekraczający 30), a najlepiej Hong Kong, Chiny i Szwecja (wskaźnik poniżej 25). Polska z wynikiem 26,9 plasuje się w środku stawki.
Osoby z krajów z najwyższym poziomem activity inequality są niemal o 200 proc. bardziej narażone na otyłość (odsetek otyłych sięga tam: 20-30 proc.) niż osoby z krajów o najniższym poziomie tego wskaźnika, gdzie rozpowszechnienie otyłości sięga 5-10 proc.
Warto podkreślić, że w krajach, w których zanotowano najwyższe (najgorsze) wskaźniki, aktywność kobiet jest znacznie mniejsza niż mężczyzn i w tych krajach kobiety są też bardziej narażone na otyłość.
Z badania wynika też, że aktywność fizyczna jest znacznie wyższa, a nierówność aktywności niższa, w dobrze zaprojektowanych i bezpiecznych miastach, w których infrastruktura jest przyjazna osobom pieszym (z dużą siecią chodników, deptaków, bulwarami, skwerami, parkami, dobrym oświetleniem). Jako pozytywny przykład naukowcy podają Nowy Jork, Boston i San Fransisco, a jako “antyprzykład” – Memphis, Houston i San Antonio.
Źródło: www.zdrowie.pap.pl
Dodaj komentarz