W kwestii higieny dużo mówi się o myciu rąk, zębów, podczas gdy genitalia zupełnie się w tym kontekście pomija. Wielokrotnie po oględzinach genitaliów przez lekarzy musieliśmy długo wietrzyć gabinety – mówi seksuolog Andrzej Gryżewski.
Zwraca uwagę, jak ważne z wielu względów jest zachowanie higieny intymnej. To oczywiście dotyczy wszystkich, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, ale to panowie zdają się częściej lekceważyć tę sferę.
Ekspert tłumaczy, że gruczoły, które mogą znajdować się na obrzeżach żołędzi lub pod jej spodem, produkują mastkę – naturalny lubrykant, innymi słowy: śluz w kremie. Mastka zmniejsza tarcie w trakcie penetracji, chroniąc żołądź przed otarciem. W trakcie spoczynku żołądź chroniona jest więc przez napletek, a w czasie stosunku przez mastkę.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” seksuolog Andrzej Gryżewski zaznacza, że mastka zmienia z czasem kolor i zapach. Pierwotnie, w naturalnej postaci, jest biała, ale po kilku dniach robi się żółta, a kilkunastodniowa mastka jest koloru zielonego. Zmiana koloru nierozerwalnie wiąże się ze zmianą zapachu. I – jak zaznacza seksuolog – ten nie należy do przyjemnych; nie jest nawet neutralny, ale wręcz przykry.
Z tego względu higiena osobista, w tym często lekceważona higiena intymna, jest niezwykle ważna i nie powinna być traktowana po łebkach. Jak podkreśla seksuolog mycie penisa powinno być czynnością naturalną i regularną, a do tego starannie wykonywaną. Ze względu na wspomniane właściwości mastki nie wolno dopuścić, by zmieniła kolor i zapach. Stąd konieczne jest codzienne – dokładne – mycie penisa nie tylko z zewnątrz, ale łącznie z odciąganiem napletka, żeby umyć główkę członka.
Jeżeli nie poświęcimy tej części codziennej higieny dostatecznie dużo uwagi, możemy na długie lata zrazić partnerkę czy partnera do seksu oralnego. „Kiedyś klientka przyznała mi się do tego, że nie uprawia z mężem seksu oralnego, bo jego członek pachnie tak, że ona ma wręcz odruch wymiotny. Pytam, czy mu o tym powiedziała, a ona, że nie, bo nie chce mu robić przykrości” – opowiada Gryżewski. Niech jego opowieść będzie dla mężczyzn przestrogą, a zarazem motywacją, by nie zaniedbywać codziennej higieny intymnej i zadbać o swojego członka, a w konsekwencji cieszyć się udanym pożyciem seksualnym.
Seksuolog Andrzej Gryżewski opowiada, że z poważnymi zaniedbaniami higieny spotkał się w swojej praktyce wielokrotnie, zwłaszcza w czasach, gdy pracował z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem w Instytucie Seksuologii Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Trafiali tam różni przestępcy seksualni, a on przez kilka lat koordynował badania sądowe przeprowadzane przez lekarzy i psychologów. Przyznaje, że po oględzinach genitaliów przez lekarzy trzeba było długo wietrzyć gabinety, gdyż zapach starej mastki był bardzo nieprzyjemny i utrudniał badanie.
„Myślę, że ta opowieść wystarczająco zachęca do dbania o higienę” – czytamy w wywiadzie. Przytoczony przykład mówi o dość skrajnych przypadkach, ale to one najbardziej przemawiają do wyobraźni. Warto mieć świadomość, czym grozi zaniechanie higieny intymnej u mężczyzn. Co więcej, Andrzej Gryżewski przypomina, że również włosy łonowe przetrzymują zapach. W utrzymaniu prawidłowej higieny intymnej na pewno pomogą specjalne kosmetyki, np. żele do higieny intymnej, skierowane specjalnie do mężczyzn, a więc uwzględniające ich potrzeby oraz oferujące odpowiednie linie zapachowe.
Panowie, nie lekceważmy problemu i dbajmy o genitalia. Następstwem starannego, codziennego mycia penisa będzie nie tylko większy komfort, lecz także lepsze życie intymne, nie wspominając o zdrowiu.
Pomimo prawidłowej higieny i tak jakiś stan zapalny może się pojawić. Ważne żeby szybko działać, wtedy duże prawdopodobieństwo, że infekcja się dalej nie rozwinie. Mi pani w aptece doradziła Octenisept jak miałem takie nieprzyjemne swędzenie. Nie ma się co wstydzić, tylko działać. Szybciej problem zniknie i tyle.