Akcja ratunkowa Tomasza Mackiewicza i Francuzki Elisabeth Revol, którzy utknęli pod Nanga Parbat, rozpocznie się w sobotę (27 stycznia). Pomoc finansową zapewnił minister sportu i turystyki Witold Bańka. Tego samego dnia ok. południa powinniśmy wiedzieć, czy Polak przeżył noc.
W piątek rano czasu polskiego podjęto decyzję o zorganizowaniu akcji ratunkowej. Himalaistom ruszą z pomocą czterej członkowie wyprawy na K2: Adam Bielecki, Piotr Tomala, Jarek Botor i Marek Chmielarski. Gwarancje finansowe zapewnił polski rząd – przelot helikoptera to koszt ok. 50 tys. dolarów.
Mackiewicz jest w bardzo złym stanie. Zmaga się z chorobą wysokościową, ma obrzęk płuc i mózgu oraz odmrożenia. Wiele wskazuje na to, że Mackiewicz z Revol nie osiągnęli szczytu Nanga Parbat (8126 m n.p.m.). W nocy była tylko informacja od Francuzki, że zawracają. Zaprzestali jednak próby zejścia, bo okazało się, że nie pozwala na to stan zdrowia Mackiewicza. Według późniejszych, nieoficjalnych doniesień, w pewnym momencie Francuzka miała odłączyć się od Mackiewicza i schodzić samotnie.
Ruszający z pomocą Bielecki i jego ekipa wyposażeni będą między innymi w tlen. Ekipa będzie się próbowała dostać do poszkodowanych przy użyciu helikoptera pakistańskich wojsk. Następnie, po wylądowaniu w bazie usytuowanej na wysokości 4000 m, wyruszy samotnie pod górę.
“Helikoptery mają zabrać himalaistów pod ścianę Nanga Parbat, aby rozpoczęli akcję ratunkową” – poinformował serwis “Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera”. Prawdopodobnie rozpocznie się ona około godziny 8 polskiego czasu.
Odległość między szczytami Nanga Parbat a K2 to ok. 190 km w linii prostej.
Próba zdobycia Nanga Parbat nie jest organizowana w ramach narodowej wyprawy, której celem jest wejście na K2. Żeby wyruszyć, Polak prowadził zbiórkę społeczną. Mackiewicz po raz siódmy podjął próbę zdobycia zimą Nanga Parbat, a Revol po raz czwarty.
Czytaj też: 13 Polaków dokona niemożliwego? Ruszyła zimowa wyprawa na K2 – bez tlenu
„Naga Góra” była przedostatnim (obok K2) z niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Pierwszego o tej porze roku wejścia na Nangę Parbat dokonali 26 lutego 2016 roku Włoch Simone Moro, Pakistańczyk Muhammad Ali oraz Hiszpan Alex Txikon.
Tomasz Mackiewicz w kilkanaście lat przeszedł drogę z samego dna na szczyt – i to dosłownie. 15 lat temu nie dawano mu szans, gdy trafiał do ośrodka Monaru jako zdegenerowany heroinista. Tomek spędził w nim dwa lata – w tym czasie (a był to okres kompletnej abstynencji) pracował i codziennie biegał, budując, jak sam stwierdził, “znakomitą formę”.
Po tym czasie i kolejnych dwóch latach, kiedy mieszkał na Mazurach, z 400 dolarami w kieszeni pojechał stopem do Indii. Tam spotkał dr Helenę Pys, która prowadziła ośrodek dla trędowatych. Mieszkał u niej i przez 6 miesięcy zajmował się dziećmi, prowadził zajęcia integracyjne i ucząc ich angielskiego. Tak narodziły się trzy wartości, które dziś mają dla niego największe znaczenie – wyczyn sportowy, podróżowanie i pomaganie innym.
Źródło: tvn24.pl/sport.pl/sprawnypo40.pl
Dodaj komentarz