Dr Eugeniusz Siwik, ginekolog, twierdzi, że wazektomia to wyjątkowy zabieg, a w ostatnim czasie decyduje się na nią coraz więcej mężczyzn. – Ostatnio miałem taki przypadek: on 72 lata, ona 40 – zakochani jak skowronki. Zapytali sami siebie: po co nam te ciąże? – i podjęli decyzję – opowiada.
Dr Siwik przyznaje w Gazecie Wyborczej, że ginekolodzy wmówili kobietom, iż pigułki to świetna metoda antykoncepcyjna. Tymczasem – jak twierdzi – to nieprawda, bo pigułki nie wszystkim służą, tak samo jak plastry. Zdradza, że większość mężczyzn do wizyty u niego namówiły właśnie ich partnerki, które nie chcą się już więcej truć pigułkami.
Kim są pacjenci ginekologa? To ludzie z całej Polski, w bardzo różnej sytuacji życiowej. Opowiada, że “są panowie tacy trochę starsi – sześćdziesiąt pięć, siedemdziesiąt kilka lat, którzy związali się z dużo młodszymi partnerkami, mają dzieci z poprzednich związków i już nie są zainteresowani potomstwem. – Ostatnio miałem taki przypadek: on 72 lata, ona 40 – zakochani jak skowronki. Zapytali sami siebie: po co nam te ciąże? – i podjęli decyzję – mówi.
Podaje też inny przykład: on ponad 50 lat – wiązał się z różnymi kobietami, ostatnia to koleżanka córki. Do podziału ogromny majątek rodzinny. Ojciec chce, żeby trafił do córki, innych dzieci już nie planuje. Zdecydował się na wazektomię i rozwiązał problem.
Wazektomia to mikrochirurgiczny zabieg urologiczny polegający na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodu lub nasieniowodów w celu przerwania ich ciągłości. Skutkiem interwencji jest przerwanie transportu elementów komórkowych – głównie plemników – do ejakulatu. Spermatogeneza wciąż zachodzi, ale wyprodukowane w jądrach plemniki są samoistnie resorbowane przez organizm.
Dr Siwik stosuje znieczulenie miejscowe, nie używa igieł ani skalpela. Zabieg trwa kilkanaście minut i jest bezbolesny. Pacjent może wsiąść do samochodu i pojechać do domu. Ciało działa, jak działało, z tą różnicą, że w ejakulacie nie ma plemników. Po 30 i 90 dniach należy dwukrotnie przebadać nasienie, żeby mieć pewność, że nie ma w nim ani jednego plemnika.
Wazektomia nie gwarantuje natychmiastowej bezpłodności. Sterylność pojawia się po 8-16 tygodniach, potwierdza się ją badaniami, lekarz informuje, kiedy mają zostać wykonane.
Jeśli mężczyzna po wazektomii chce zostać ojcem – jest taka możliwość. Ma wtedy trzy opcje. Może się poddać zabiegowi rewazektomii, czyli ponownemu połączeniu nasieniowodów. Wiem, że szpitale w USA, w Anglii przeprowadzają takie zabiegi – poddaje się im 4-5 proc. pacjentów, skuteczność wynosi 90 proc. Innym sposobem jest zawczasu zdeponowanie nasienia w banku. I jeszcze jedna opcja – in vitro. Plemniki pobiera się strzykawką bezpośrednio z najądrza i wstrzykuje do jajeczka. Organizm przecież wciąż je wytwarza, a więc zdolność mężczyzny do płodzenia jest zachowana.
Więcej: www.wyborcza.pl
Dodaj komentarz